"Дурак всегда знает ответы, мудрец всегда знает вопросы." - Ляпис Трубецкой
poniedziałek, 22 lutego 2016
Je suis Bolek
Prawda w tym chorym państwie umarła razem ze spalonymi
teczkami i niedokończoną lustracją. Nie byłoby takiego cyrku dzisiaj,
gdyby dwadzieścia parę lat temu konsekwentnie rozliczono czerwone ścierwa i ich pomagierów.
#JeSuisBolek
Jednakże nawet mimo ujawnienia materiałów z szafy śp. tow. gen. Kiszczaka, dzisiaj możemy już tylko gdybać. Przynajmniej do mnie dociera swoiste poczucie bezradności wobec perfidii stosowanej przez komunistów w PRL. Możecie mi zarzucać, że jestem młodym człowiekiem, nie żyłem w tamtych czasach i gówno wiem, ale jestem akurat na tyle oczytany, że mam świadomość metod, jakie stosowały komunistyczne służby i jakie są stosowane do dziś przez starych sowieciarzy. Dlatego zatem, łącząc pewne fakty w ciągi przyczynowo-skutkowe, a także obserwując nerwowe ruchy łżeelit z postokrągłostołowego salonu, jestem przekonany, że nasz były prezydent Wałęsa, w którego sam kiedyś tyle mocno co i naiwnie wierzyłem, był tajnym współpracownikiem komunistycznej bezpieki, natomiast jestem prawie(!) pewien, że w pewnym krytycznym momencie swojego życia mógł donosić. Gdyby było inaczej, wtedy również inaczej wyglądała by prezydentura legendy Solidarności i pierwsze lata w "wolnej Polsce". Nie byłoby zgody na "nocną zmianę", zostałaby przeprowadzona lustracja jak Pan Bóg przykazał i nawet jeśli zostałyby ujawnione jakieś obciążające materiały na nasze okrągłostołowe ałtorytety, wtedy ci ludzie musieliby się do nich jakoś odnieść i mielibyśmy inbę w latach dziewięćdziesiątych. Psy poszczekałyby, a karawana zwana "wolną Polską" pojechałaby dalej.
Te internety...
Nie chciałbym dowodzić tu jakiejś przesadnej wielkości mojego człowieczeństwa, ale uważam że gdyby "ojcowie założyciele" III Rzeczypospolitej byli wielkimi ludźmi, umieliby sobie i z tym poradzić. Padłyby owszem zewsząd wszelakie oskarżenia, ale wszystko musiałoby być od zaraz załatwione i byłby od tego święty spokój. Nie byłoby haków, możliwości szantażu, a może nawet udałoby się przeprowadzić więcej reform, dzięki którym nasza umiłowana ojczyzna byłaby krajem bardziej przyjaznym do życia. Lecz skoro nie przeprowadzono tego w taki właśnie sposób jak sobie to wyobraziłem powyżej, to mamy stan permanentnej polsko-polskoludowej wojny od kilkudziesięciu już lat.
Z drugiej jednak strony świadomość tego, jakich krzywd i jakich świństw mogli dopuścić się ludzie służb Polski Ludowej pozwala mi zachować resztki, ale to dosłownie minimalne resztki przekonania, że sam noblista-elektryk może mieć rację. Trochę mi żal pana prezydenta i zwyczajnie po ludzku mu współczuję tego, że nim tak teraz tyrają, bo ja- tak jak redaktor Stanowski (szanuję!) - kiedyś sam
jemu wierzyłem, nawet gdy okazało się, że nikt nie dostanie obiecanych przez niego stu milionów, ale to on sam doprowadził do takiej sytuacji, a kłamstwo - jeśli jednak kłamstwem jest - to ma krótkie nogi... Zresztą te
komuchy to pewnie tak zamotały, że prawdę zna już tylko TW Bolek i jego
oficerowie prowadzący. Tu jednak pewna niekonsekwencja, nerwowość i bufonowatość naszej historycznej postaci nie pozwala mi się przekonać do tej myśli, że jest on ostatnim sprawiedliwym. Jednym ze szczegółów jakie mi tu nie pasują to fakt, że sama Gazeta Wyborcza radykalnie zmieniała narrację wokół historii prezydenta Wałęsy w ciągu tych dwudziestu sześciu lat ze skrajności w skrajność. I tak z wrogości wobec prostego elektryka ze stoczni w czasie około jego pierwszej kampanii prezydenckiej środowiska zgromadzone wokół koszernego pisma stają dzisiaj jako pierwsi w obronie żywej legendy Tego, Który Sam Obalił Komunizm.
Dziś w końcu dowiedzieliśmy się poniekąd(!) co było w szafie śp. tow. gen. Kiszczaka, którą otworzyła pani generałowa. Na samej zawartości szafy nie chcę się już tutaj skupiać, bo wszystko można sobie i tak znaleźć w każdych mediach a na pewno w internetach. Sam nic więcej nie wiem, a co innego mnie tutaj zastanawia, mianowicie to do jakiej utraty zmysłów doprowadziła żonę generała ta chora sytuacja, co można sobie zobaczyć w reportażu Uwagi Tusk Vision Network i samemu ocenić, czy pani Kiszczakowa jest w pełni władz umysłowych.
Odnośnie do sądów oraz ocen, byłbym bardzo ostrożny z pospiesznymi wyrokami wobec postsolidarnościowców i innych ludzi ze styropianu, bo czasu i tak już nie wrócimy, ale to właśnie prawda nam się po prostu należy! O prawdę należy walczyć! Tu mam ogromny zarzut do pokolenia moich rodziców i dziadków, że dopuścili do tego, żeby ta III Rzeczpospolita Polska była państwem zbudowanym na kłamstwach i oszustwach i gdy się o tym w końcu dowiedzieli, to zaczęli to po prostu olewać, a dzisiaj wielu z nich tylko w taką Polskę już po prostu wierzy (vide statystyczne Grażyny i Janusze z grup dyskusyjnych KOD-u itp.). Z innej strony trochę boję się pomyśleć, na czym może zostać zbudowana następna Rzeczpospolita, bo i obecnym wybrańcom narodu trochę Rozumu i Godności Człowieka jednak brakuje (vide oszukańczy program 500+ i tutaj też o 500+ - polecam audycję, chociaż jeden z moich ulubionych dziennikarzy już tam podobno więcej nie wystąpi #smuteg).
Co jest dla mnie pewne, rozliczenie okresu komunizmu musi nastąpić i zostać ostatecznie możliwie doprowadzone do końca, żeby przynajmniej moje dzieci miały od tego spokój, by nie musiały zadawać sobie już pytań, czy materiały zgromadzone w domach starych generałów i ubeków są prawdziwe czy sfabrykowane. Niech otworzą archiwa, opublikują teczki, a ludzie sami ocenią. Być może czegoś się stamtąd dowiemy, a być może całe te materiały to kolejna wielka mistyfikacja sowieckich manipulatorów... Jak długo
trzeba nam będzie jeszcze czekać aż czerwona hydra komuna sama zdechnie? No i czy jak zdechnie, to czy to wystarczy? Bo nieoceniony pan redaktor Stanisław Michalkiewicz, który w końcu został zaproszony do studio reżimowej telewizji (nazywanej publiczną dla zmylenia przeciwnika) wskazał dziś wyraźnie również na działanie komunistów z zaświatów, mówiąc że "Czesław Kiszczak zemścił się zza grobu, a to oznacza że życie pozagrobowe istnieje."
A przestrzegał śp. tow. gen. Jaruzelski, że "aureole pospadają"...
A piosenkę na koniec dedykuję wyborcom partii Razem, Kropki Nowoczesnej i sympatykom zachodnioeuropejskiej skrajnej lewicy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz