Source: wypok/kwejk |
Jurek Owsiak to postać dosyć kontrowersyjna. Niemal od zarania III Rzeczypospolitej umiał ustawić się z resortowymi ludźmi polityki i mediów i stworzył jedną z największych, a z pewnością jedną z najskuteczniej nagłośnionych akcji charytatywnych w historii tego kraju. W tym roku po raz 24. miliony Polaków poruszyła w jakikolwiek sposób działalność fundacji, która cechuje się zwyczajnie tym, że masa dzieciaków zbiera hajsy do puszek na ulicach polskich miast w środku zimy. Jedni odmawiają wrzucania do tych puszek, bo tak im podpowiadają politycy i inni mniej lub bardziej wpływowi ludzie, inni wrzucają w tym roku nawet jeszcze więcej, lecz "na przekór PiS-owi". A to nie o to przecież w tym wszystkim chodzi.
Nie chcę się bardzo rozpisywać o wszystkich plusach i minusach działalności WOŚP i świeckiego świętego Jurka, patrona Matek Kurek. Jest jeden moim zdaniem najbardziej istotny plus tego całego zamieszania - wielu z nas przez tę akcję w ogóle myśli o wsparciu jakiejkolwiek fundacji - nie tylko pieniężnie, ale też własnym czynem. Sam za gówniaka biegałem z puszką jako wolontariusz po mieście i była to dla mnie wtedy pierwsza okazja do tego, żeby czynnie i aktywnie wspierać cokolwiek i działać w imię jakiejś idei, a zatem robić coś więcej niż w domu i w szkole. Dla tych ludzi, którzy właśnie w taki sposób się w to angażują, sama świadomość, że można przyczynić się do czegoś wielkiego i szlachetnego, kształtuje pewną postawę, która w późniejszym życiu naprawdę procentuje. Łatwiej później jest podejmować się różnych zadań i działań, z których być może i profit jest niekoniecznie wymierny, ale ma się wtedy ogromną satysfakcję z czegoś, no i dobro powraca, a ja naprawdę jeszcze wierzę w te ludzkie dobre intencje. Nawet mimo przykrych incydentów z mojego rodzinnego miasta. No gurwa ja Was proszę, to już jest podłość...
Brakuje u nas jednak tej solidarności, skoro są tacy ludzie, którzy wrzucają na przekór komuś albo namawiają do nie wspierania tej fundacji, albo ją zwyczajnie i perfidnie okradają. Fakt, w Polsce społeczeństwo jest spolaryzowane i sam główny dowodzący tą imprezą wyraźnie stawia się po jednej i konkretnej stronie barykady, co wcale nie służy propagowaniu pozytywnej idei charytatywnej działalności, ale ludzie cechujący się rozumem i godnością człowieka sami zadecydują o tym kogo wspierać, a kogo nie i sama polityka nie powinna interesować tutaj potencjalnych darczyńców. Liczy się cel, którym jest zarówno zakup sprzętu medycznego przez fundację jak i zwykłe ludzkie wsparcie, pomoc i organizacja. Z jednej strony to nie może być tak, że "Nie dajesz na WOŚP, nie idę z tobą do łóżka", a z drugiej strony to nie może być "Daje Owsikowi leming jeden". Każdy powinien mieć swój rozum (i godność człowieka).
Polityczne LSD |
Dobry przykład dał ostatnio prezydent Duda. Przekazując swoje narty na aukcję WOŚP-u, pokazał klasę. Owsiak i jego poglądy to jedno, a Owsiak i jego działalność, gdzie faktycznie przekazuje hajsy na sprzęt do leczenia, to drugie. Kwestia priorytetów, a teraz pewnie świeckiemu świętemu Jurkowi może trochę głupio przynajmniej jest.
Tak jest zawsze... |
Podsumowując - ja ani nie namawiam, ani nie zniechęcam do wspierania WOŚP. Byłbym jednak totalnym hipokrytą, gdybym nie przekazał Owsiakowi ani grosza, a pojechał sobie w tym roku chociażby na brudstok do Kostrzyna.
Dziś namawiam tylko do używania własnego rozumu!
Piosenka dziś jednak trochę mniej budująca, ale za to w modnym po zaKODowanej stronie barykady języku:
PS Może być, że ja jestem po prostu naiwny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz